Starosta z wizytą w Domach Dziecka w Kowalewie

Stan pandemii, rozpoczęcie roku szkolnego, troska o dzieci i młodzież w placówkach powiatu wpłynęły na decyzję starosty Jerzego Rakowskiego o odwiedzinach w 4 Domach Dziecka w Kowalewie. Obejrzał zaplecze nie tylko mieszkalne, ale też to wypoczynkowo-rekreacyjne. Usłyszał podziękowania za wydatną pomoc jaką powiat ostatnio udzielił placówce.

Na początku wizyty przywitał włodarza powiatu widok ogrodu, w którym krzątali się przy warzywach pracownicy Domów Dziecka. Pielili grządki, zbierali owoce. Dyrektor zaś Marlena Watemborska wraz ze swoim zastępcą Krzysztofem Ługowskim oprowadzili gościa po terenie i pomieszczeniach, w którym mieszkają, uczą się i wypoczywają dzieci i młodzież. W tym miejscu dyrekcja 4 Domów Dziecka zwróciła się do starosty Jerzego Rakowskiego i do Rady Powiatu z podziękowaniami za wsparcie niezbędnych prac remontowych. Chodzi tu o łazienki w Domu Dziecka nr 2

-  W tym roku powstała pilna potrzeba natychmiastowego przeprowadzenia remontu. Awarii uległy odpływy i po prostu woda ściekała do pierwszego domu, który jest poniżej. Środki na ten cel pochodzą z dwu źródeł. Tu dziękujemy Radzie Powiatu, Zarządowi Powiatu i staroście, że dofinansował ten remont kwotą 80 tyś zł. A całkowity koszt to jest około 120 tyś. Pozostała kwota pochodzi z naszych środków. Remont zaczęliśmy późno, bo w połowie sierpnia, no ale to jak powiedziałem wynikało z konieczności. Natychmiast musieliśmy to zrobić. Prace zakończą się z końcem września. Wychowankowie domu drugiego korzystają z łazienek domu trzeciego - tłumaczy Krzysztof Ługowski z-ca dyrektora 4 Domów Dziecka w Kowalewie.

W dwu remontowanych łazienkach tj. męskiej i żeńskiej będzie po jednej kabinie prysznicowej po dwie kabiny ustępowe, umywalki, miejsce na postawienie pralek i suszarek.  

Starosta z zainteresowaniem obejrzał jak idą prace remontowe. Miał też pytania do dyrekcji dotyczące tego jak radzili sobie w trudnych chwilach pierwszej fali pandemii.

-  To była dla nas trudna sytuacja. Nasze dzieci oderwane są od rodzin, ale utrzymują z nimi kontakt. Trudno im tego zabronić. Od marca do właściwie wakacji dzieci pozostawały tutaj na miejscu. Nie mogły odwiedzać ich rodziny, nie odwiedzali ich koledzy z klasy, czy jak wcześniej to bywało nasi sponsorzy i przyjaciele, którzy tu do nas przyjeżdżali często. To wszystko zostało zawieszone. Dzieci przestały też wyjeżdżać na zajęcia dodatkowe. W sumie całe ich życie ograniczało się do zdalnego nauczania i do tego pobytu tutaj. Wychowawcy musieli to jakoś organizować. Bardzo duże mieliśmy problemy techniczne ze zdalnym nauczaniem ponieważ nie było sprzętu. Pomógł nam dyrektor Szkoły Podstawowej w Wiśniewie otrzymaliśmy dwa laptopy, które nie były wtedy używane w szkole. Dzięki temu nasi wychowankowie mogli to robić. Korzystaliśmy też z pomocy ze starostwa w postaci płynów dezynfekujących, maseczek. Pomagali nam inni, przyjaciele, którzy dla nas szyli maseczki - odpowiada z-ca dyrektora

Jak podkreśla też Krzysztof Ługowski w tamtym okresie kadra spodziewała się dużych problemów wychowawczych ponieważ w ferie, wakacje, kiedy dzieci pozostają na miejscu zaczyna im się nudzić i ta praca wychowawcza jest utrudniona. Natomiast podczas pandemii o dziwo nie było żadnych problemów. Dzieci spisywały się idealnie. Bardzo chętnie, bez oporów siadały do zdalnego nauczania.

- To nie jest nasza opinia. To jest opinia nauczycieli ze szkół do, których uczęszczają nasze dzieci. Informowano nas, że nasze dzieci były bardzo dobrze przygotowane,  bardzo dobrze uczestniczyły w tych zajęciach. W niektórych przypadkach nawet lepiej niż w nauczaniu stacjonarnym - mówi  z-ca dyrektora. Byliśmy tym pozytywnie zaskoczeni. Poradziliśmy więc sobie. Zresztą od tego jesteśmy by zarówno w trudnych jak i tych lepszych czasach sobie radzić.

- Warte jest też podkreślenia, że wychowawcy i inni pracownicy w większości w czasie epidemii przychodzili do pracy, bo nasza praca polega na tym, że my musimy non stop 24 godziny na dobę opiekować się dziećmi i pracować na ich rzecz. Tu wielkie podziękowania dla wychowawców, kadry pedagogicznej, ale też dla kadry obsługującej,  administracyjnej, że te wszystkie nasze domy, nasze placówki mogły normalnie funkcjonować, gdyż 80 procent pracowników w tym czasie, pomimo lęków o swoje zdrowie, zdrowie swych rodzin do pracy przychodziło- mówi Marlena Watemborska Dyrektor 4 Domów Dziecka w Kowalewie

Starosta zainteresował się też jak poszły przygotowania do obecnego roku szkolnego. W odpowiedzi Krzysztof Ługowski zaznaczył, że teraz są w lepszej sytuacji niż wcześniej dzięki pomocy powiatu jeśli chodzi o zdalne nauczanie i bezpieczeństwo w dobie pandemii.   

- Teraz dzięki zakupom poczynionym przez starostwo otrzymaliśmy komputery, które gdyby taka sytuacja zaszła jak wcześniej, każdy z dzieci będzie miało dostęp do komputera. Co za tym idzie będzie łatwiejsza praca wychowanków i wychowawców. Otrzymaliśmy też środki na przygotowanie izolatki i środki do dezynfekcji osobistej i maseczki. Tu też należą się podziękowania dla władz powiatu. Jeśli chodzi o rok szkolny, to dzieci poszły do szkoły i są wyposażone we wszystko to co jest potrzebne. Od przyborów po książki. Co do epidemii, to mają maseczki, rękawiczki jeśli będą potrzebne. Także nie mamy z tym problemów. Stworzyliśmy jak wspomniałem też izolatki, aby w razie chorób nie tylko mam na myśli koronawirusa, ale wszelkich chorób, by też izolować dzieci. Poza tym każde przeziębienie, każda gorączka niesie za sobą takie podejrzenie, że to może być koronawirus.